Według zaleceń niektórych lekarzy, spożycie lampki wina lub koniaku codziennie wieczorem ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie… Skąd taki pomysł? To idea oparta na wynikach międzynarodowych badań komisji lekarskich, finansowanych w dużej mierze przez producentów alkoholu. Niezależne badania akademickie na całym świecie jasno dowodzą – alkohol nie ma żadnego pozytywnego wpływu na zdrowie człowieka… może poza poprawianiem humoru 😊

Fermentacja i trawienie

Nasze organizmy są naturalnie przystosowane do trawienia małych, wręcz śladowych ilości fermentacji. Fermentacji, które mają bardzo niewiele wspólnego z alkoholem dostępnym na sklepowych półkach. Takie obciążenie organizmu, szczególnie wątroby, powoduje kompletne wywrócenie metabolizmu do góry nogami, pozbawia organizm witamin i innych mikroskładników.

Co wlewamy do szklanki?

Alkohol to nie tylko popularny etanol C2H5OH. To niestety również zboża, gluten, skrobia, cukier i substancje słodzące, sztuczne barwniki i wzmacniacze smaku. Kolorowe butelki znanych marek nie mają nic wspólnego z banalnie prostym , a zatem dużo zdrowszym procesem „pędzenia” alkoholu. Najbardziej znane i szeroko lubiane trunki są niestety nośnikiem chemicznych dodatków i polepszaczy, które degradują nasze tkanki.

Mit o jedzeniu przy piciu

Który szwagier nie powiedział chociaż raz „Jak chcesz pić, to musisz jeść”. Obiegowy mit o mniejszym wpływie alkoholu na nasz organizm, wynikającym z objadania się podczas imprezy, ma w sobie ziarno prawdy. Jedząc i pijąc utrudniamy naszemu układowi trawiennemu szybkie oddzielenie alkoholu od pozostałej treści żołądka, zatem faktycznie alkohol trochę wolniej trafia do naszej krwi.

Zapominamy jednak o tym, że podczas spożywania alkoholu nasza wątroba nie robi nic innego, poza trawieniem go. Zatem jeśli zjesz solidny obiad, pyszny deser, a potem „na trawienie” wypijesz kilka lampek wina, możesz mieć pewność, że Twoja wątroba przez pierwszych kilka godzin zajmie się najpierw winem. W tym czasie insulina w Twojej krwi, odpowiedzialna min. za zbijanie obecnego w niej cukru (glukoza), zaczyna przetwarzać węglowodany w tłuszcze. To właśnie dlatego prawie każdy „szwagier” ma problemy z nadwagą i nie może sam wstać z krzesła.

Kochane kalorie

Dodatkowym utrudnieniem dla naszych organizmów jest ogromna ilość kalorii, które spożywamy nie tylko w alkoholu, ale również w tzw. produktach towarzyszących, np. cocca-cola, solone paluszki, pizza, orzeszki ziemne, itd. Alkohol, szczególnie w połączeniu z cukrem, wzmaga łaknienie, zatem utrzymanie jakiegokolwiek zdrowego stylu żywienia może stać się dla nas ogromnym wyzwaniem.

Przekichane

Stałe spożycie alkoholu zakłóca gospodarkę hormonalną organizmu i przyspiesza procesy starzenia. Do tego spowalnia i upośledza syntezę białek, odwadnia organizm i zmniejsza naszą wydolność. Na dokładkę wpływa na nadmierną produkcję kortyzolu, podnosi ciśnienie, spowalnia nasz czas reakcji i zdolności poznawcze.

Trudno nie docenić towarzyskich walorów spożywania alkoholu. Dlatego decyzję o jego spożywaniu absolutnie pozostawiam Tobie 😊 Tylko pamiętaj, ten mały, wyskokowy skubaniec w Twoim kieliszku jest tak samo odpowiedzialny za oponkę na brzuchu i słabe ramiona, jak frytki i krążki cebulowe 😊